Mówią, że etnograf zawsze się spóźnia – czasem jednak przybywa w porę i zdąży się dowiedzieć. Szczęśliwie, badania nad obrzędowością doroczną Krośnieńskiego zaowocowały cennymi dla nas odkryciami.
Naszych rozmówców pytaliśmy m.in. o zwyczaje dożynkowe. W Lutczy (pow. strzyżowski) natrafiliśmy na trop starej pieśni obrzędowej, funkcjonującej w naszych czasach – jak się okazało – w zupełnie nowym kontekście:
U sąsiadki jak my [ziemniaki] wykopały, to też my tak śpiewały. Żeby było po skończeniu tych ziemniaków, żeby aż, tak my się pośmiały wtedy, że aż polegały […]: „Mam wieniec, mam, komu ja go dam? Mam wieniec ziemniaczany, dam Agatce kochany, dam ja go, dam”
Lutcza, kobieta ur. 1944, nagr. A. Karmelita (EZK-OD, 12/2021).
Zwróćmy uwagę na pozornie niewiele znaczące słowa: „Żeby było po skończeniu tych ziemniaków […]”. Dopytana podczas kolejnego spotkania rozmówczyni wyjaśniła, że każdy istotny etap prac polowych musiał kończyć się wyraźnym „domknięciem” – świętowaniem lub zabawą (obrzędem lub jego namiastką). Gdyby tego zabrakło, „nie byłoby” (=”czegoś by zabrakło”).
Rozmówczyni opowiedziała nam również, w jakich okolicznościach śpiewało się tę pieśń kiedyś, i przypomniała sobie jej melodię:
Z wcześniejszych badań Bartosza Gałązki wiemy, że ów śpiew „do wieńca” / „z wieńcem” znany był na badanym obszarze szerzej, m.in. w Szufnarowej (również powiat strzyżowski), gdzie zapamiętała go śpiewaczka ur. w 1939 r. Dzięki jej przekazowi omawiany utwór trafił do repertuaru miejscowego zespołu śpiewaczego.
Tak pieśń zabrzmiała w Szufnarowej na dożynkach 11 września 2022 r.:
W sąsiedniej miejscowości Brzeziny (leżącej na terenie powiatu ropczycko-sędziszowskiego, a więc już „poza” obszarem objętym badaniami w ramach projektu) niemal identyczny wariant słowny funkcjonował w 2. połowie XIX w. W opracowaniu Lud polski w powiecie ropczyckim w Galicyi zapisał go Seweryn Udziela (1892):
W trakcie warsztatów, które odbyły się 3 grudnia 2022 r. na podsumowanie zadania „Etnocentrum Ziemi Krośnieńskiej na ścieżkach kultury tradycyjnej. Wyprawa pierwsza: obrzędowość doroczna”, dofinansowanego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, sięgaliśmy – zgodnie z założeniami tego projektu – do materiałów i źródeł zgromadzonych w trakcie dwóch lat jego trwania. Wraz z uczestnikami spotkania uczyliśmy się m.in. tej właśnie pieśni. Do śpiewu akompaniowali nam: Mateusz Sowa i Agnieszka Bernacka.
To tylko jedna z wielu etnograficznych projektowych przygód – dzięki opowieści o niej, szczegółowe cele projektu (tu: poszukiwanie w terenie „starych” tekstów wraz z „nowymi” kontekstami, porównanie ze źródłami, rewitalizacja repertuaru in situ, przekazanie repertuaru młodemu pokoleniu podczas warsztatów) można było zaprezentować w praktyce.
Monografia, która jest rezultatem zadania, stanowi – jak widać – nie tylko kolekcję „martwych” materiałów źródłowych. Niektóre z tekstów/melodii wciąż żyją w tradycji lokalnej czy regionalnej, a jeśli nawet zanikają albo już zanikły – mogą przecież powrócić w tych samych bądź nowych kontekstach. W tym momencie pałeczkę przekazujemy kolejnym uczestnikom sztafety – transmisji międzypokoleniowej: Państwu animatorom kultury, kierownikom zespołów, ludowych i innych, organistom…
Pozwólmy Pieśniom trwać!
Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, uzyskanych z dopłat ustanowionych w grach objętych monopolem państwa, zgodnie z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych.
(c) Bartosz Gałązka 2022